Tor Poznań 27.05.2013 III edycja

Administrator

Pojechałem dosyć przeziębiony z Bubu z nastawienie na 2 dni
Wracam z pracy o 18.30,zapakunek gratów,około 23 kimono o 1.20 budzi mnie budzik,szamam coś i wylatuje do Grześka
Po drodze haltują nas psy,huj wie po co...?

lecimy dalej oczy mi się zamykają,wiec zmienia mnie Bubu,fotel w tył i słodkie komono...
Na miejscu jesteśmy po 8.20,nawigacja prowadzi nas przez centrum Pozen,huj nas strzela...
dosyć szybki rozpakunek gratów i sprejów
powoli ogarniamy temat,jest mokrawo i zimnawo jeszcze,wiec odpuszczam sobie pierwsza sesje,hujowo się czuje w sumie...
w trzeciej pomiarowej sesi nie ma jeszcze tłoku,jest dosyć luzniawo
udaje mi się w sumie tak z dupy naprawdę,bo spodziewałem się czasu gdzieś około 1:58 (przejazd nierówny i szarpany-ogólnie hujowy),ale na karcie pomiaru czasów widzę czas 1:51

4 sesja i przed małą patelnia brakuje czarnuchowi paliwa...kurwa,
połowa sesji przejebana na zwiezienie zawałowca do naszego stanowiska...krucho

5,6 sesja bardzo tłoczna i wolna...sam zresztą mam znów kolejny kryzys zmęczenia i przeziębienia, latam w granicy 1:52-53

na 7 i 8 znów się trochę rozluznia i wracają siły i myślenie
wyjmuje czas 1:50 i co najważniejsze wiem już gdzie można jeszcze urwać co nieco-jest dobrze
plan czeka na praktyczne zastosowania drugiego dnia

he he na wyścig który ma odbyć się w 7 sesji,zapisują się zaledwie 4 osoby,wyścig się nie odbywa
pięknie po płyneli z tym pomysłem...
badania od lekarza sportowego wymagają jednak,czyli startować mogę

bubu ma kłopoty z maszyna,ja sam mam już dość- pod koniec dnia zmęczenie i pierdolone przeziębienie daje o sobie znać po odpływie adrenaliny

wieczorem zaczyna padać,okazuje się też,ze zapomniałem papu zabrać w domu i trzeba z bólem odwiedzić market...
masa ludzi zbiera graty i wraca do domu,parking pustoszeje w oczach,ostaje się kilka busów...
słabo to wygląda...
deszcz jebie tak cała noc,przestaje około 6 rano i utrzymuje się tak do 11 przy całkowitym zachmurzeniu
co ciekawe o 8 nie pojawia się nikt nowy,wszyscy spierdalają jak my
przepisujemy sie na inny termin i wylatujemy do domu o 11,o 11.30 już ostro leje Twisted Evil

[link widoczny dla zalogowanych]

a mnie kurwa w r1 poszla uszczelka pod glowica... jak ktos napisze to co ma napisac (czyli ze a nie mowilem ze r1 smierdzi) to zabijam , strzelam i gwalce Razz

Administrator

jednak to dobre moto-przekonałem się! Twisted Evil

jeszcze tylko skrzynia,alternator i będziesz w domu

Ścigus nie tylko Ciebie trapia kłopoty z maszyna, u mnie prawdopodobnie siad czujnik przechyłu wg Sławka.
Co do wypadu to bylo w miare, w sumie dobrze ze padało na drugi dzien i przepisalismy sesje bo i tak gówno bym wykrecił na mojej kawie, do sławka wstawiam dopieor za tydzien i jestem ciekaw czy cos wymyśli a nawet jak tak to jak to pozniej sprawdzic;/ moze na radomiu najpredzej.

Kwazi no wlasnie wiem... jeszcze skrzynia i alternator.. ale zamiast tego dzisiaj rozjebalem moje piekne uno :( jeszcze tylko rower mam sprawny...

a to kwazi kurwa przez ciebie ta r1 pada

bo mi pozwoliles kupic yamahe Mr. Green

Dzieki A.S ale mam jeszcze inna rzecz do zrobienia w kawie, nie moge znalezx kontrolki luzu.

gdzie te foty się pytam?

No jak tam chcesz .. Czujnik luzu masz po lewej pod deklem od zębatki z czujnikiem impulsów dla licznika ..
Do czujnika luzu idą 3 przewody >> 12 volt, wyjście masy do zegara dla LUZU i wyjście napięć dla każdego biegu od 1 do 6 .... No chyba że nie masz LUZU .. no to mechanicznie jest kupa ..

Administrator

wujo foty siedzą pod opisem
pal mniej...ew wpierdalaj więcej stejków Laughing

bubu moze zwiez zawałowca do Arka,przyczepka jest jak cos przejedziemy
Sławek ma chyba ostatnio słabszy rok jeśli o skupienie chodzi...